Kamienny krąg w Nowych Gutach

Wczesną wiosną 2016, na prezentacji w księgarni Nieznanego Świata poznałem Marka Kalwodę, jednego z czołowych polskich radiestetów i bioenergoterapeutów. Marek opowiadał podczas wykładu miedzy innymi o swojej nowej pasji- kamiennych kręgach. Zaproponowałem mu wtedy zbudowanie kręgu na mojej mazurskiej działce. „Zobaczymy, zadzwonię do Ciebie” -odpowiedział. Przez kilka miesięcy panowała w tym kontekście cisza. A potem raptem telefon- ” cześć , jeśli ciągle jeszcze
chcesz mieć ten krąg, to możemy zaczynać. Sprawdziliśmy, miejsce nam bardzo pasuje”.Wkrótce Marek zjawił się wraz ze swoją asystentką (Elżbietą Jandułą ) u mnie w Gutach. Trzeciego dnia krąg był gotowy.
Moim pierwszym eksperymentem nie byłem zachwycony: godzina obserwacji w kręgu na leżąco pięknego gwiaździstego mazurskiego nieba skończyła się nocą bez snu.
Efekt jak bo kilku kawach. Od tej pory staram się nie wchodzić na dłużej do kręgu w godzinach wieczornych.


Podczas pobytu na Mazurach spędzam codziennie co najmniej 30 minut w moim kręgu. Cudowne uczucie. Myślę, że tego lata zawieszę w nim hamak
( krąg znajduje się w młodym brzozowym lasku).
Poprosiłem Marka i Elę o przygotowaniu krótkiego materiału o kamiennych kręgach ( w którym jest także
mowa o moim mazurskim obiekcie). Jestem im wdzięczny za poniższy tekst.

MARIELE (Marek Kalwoda)


​Czyż nie jest zastanawiające, że pewne rzeczy ułożone w określonym porządku łączą się w harmonijnie promieniujące obiekty, a inne, ułożone w takim samym porządku nie mającej właściwości? Dlaczego pewne rzeczy ułożone w jednym miejscu, w takim samym porządku jak w innym miejscu, promieniują inaczej lub nie wykazują promieniowania?
Odpowiedzi na te pytania są jednocześnie przepisem na zbudowanie kręgu. Kamienie mają swoją naturalna energię – pewien rodzaj życia, który wciąż jest dla nas tajemnicą.Ułożone w określony sposób i połączone energetycznie tworzą miejsca mocy, czyli miejsca podwyższonego promieniowania. Siła tego promieniowania zależy od wielu czynników, z których najważniejsze to: staranne zbadanie naturalnych warunków, w których jest budowany krąg, odpowiednie dobranie liczby i rozmiaru kamieni, staranne ułożenie kamieni z uwzględnieniem ich pionowej i poziomej polaryzacji, a także odpowiednie ich rozmieszczenia w obrębie oczek siatki szwajcarskiej. Nie bez znaczenia wydają się również naturalne zdolności energetyczne osób harmonizujących i aktywujących krąg. Wielkość kamieni ma znaczenie tylko ze względów czysto technicznych – chodzi o ich stabilne ułożenie. Ze stosunkowo małych (kilkukilogramowych) kamieni można ułożyć krąg o mocy większej, niż z kilkutonowych megalitów. Ważne jest natomiast, aby choć jeden z kamieni leżał na silnych lewoskrętnych oczkach siatki szwajcarskiej. Dlaczego jest to ważne?
Współcześnie kręgi buduje się w celu stworzenia przestrzeni sprzyjającej regeneracji organizmów żywych: ludzi, zwierząt, roślin, Ziemi. Warunkiem dobrego zdrowia i witalności jest równowaga energetyczna organizmu na poziomie komórek, tkanek, narządów, organów oraz układów anatomicznych i fizjologicznych. Można powiedzieć, że żywy organizm jest układem energetycznym, w którym w sposób ciągły następuje przepływ energii pozyskiwanej z zewnątrz, która ma za zadanie odbudowę tkanek i utrzymuje organizmu przy życiu. Długotrwałe oddziaływanie otaczającego nas środowiska decyduje o naszym samopoczuciu i zdrowiu. Rolą dobrego radiestety czy bioenergoterapeuty jest określenie czynników chorobotwórczych i ich skuteczne ograniczenie. Niewłaściwa lub powierzchowna ocena szkodliwego wpływu środowiska skutkuje utratą zdrowia i trudnościami w leczeniu.W świetle mojej praktyki zawodowej zauważyłem, że decydującym czynnikiem charakteryzującym środowisko, są energie występujące w obrębie prawoskrętnych i lewoskrętnych pól wirowych. Poważnym błędem jest nieuwzględnianie tych energii przy ocenie lub ekspertyzie radiestezyjnej miejsca, tym bardziej że istnieją proste sposoby, aby skutecznie wykorzystać pozytywne pola wirowe, co czynimy budując nasze kręgi, które nazwaliśmy MARIELAMI.
Według naszych badań, w prawidłowo zbudowanym (pod względem radiestezyjnym) kręgu, w momencie ukończenia pracy, poziom promieniowania powinien wynosić 240 tys.BSM. Aby osiągnąć taką wartość wystarczy ułożyć kamienie w równych odległościach, zgodnie z ich naturalną polaryzacją i prawidłowo ułożyć krąg względem siatki szwajcarskiej. Krąg automatycznie włączy się w sieć energetyczną Ziemi. Osoby z podwyższoną wrażliwością zauważą wszelkie nieharmonijne zjawiska, jakie mogą pojawić się w trakcie budowy kręgu.Może zdarzyć się, że jeden z kamieni jest słabszy energetycznie, można go wzmocnić układając pod nim 1-3 małych kamyczków, zwracając uwagę na to, aby nie były uszkodzone. Krąg z dużym prawdopodobieństwem będzie harmonijny, jeśli na wszystkich wejściach (pomiędzy dwoma sąsiadującymi kamieniami na całym obwodzie) wartość promieniowania będzie taka sama. Najważniejsze jest, aby krąg był harmonijny i emitował promieniowanie korzystne dla ludzi. Siła promieniowania jest sprawą drugorzędną, choć z naszych badań wynika, 240 tys. BSM, to minimalny poziom, jakiego potrzeba, aby na Ziemi mogły być realizowane procesy energetyczne prowadzące do odtworzenia zniszczonych struktur odpowiedzialnych za samouzdrawianie Ziemi oraz jej ekosystemów.
Kolejnym krokiem, jaki można podjąć jest połączenie i zharmonizowanie kręgu z kosmosem. Harmonizacja z kosmosem pozwala na uzyskanie wyników przekraczających 900 tys. BSM.
Z badań, które prowadzę wynika, że poziom energii w kręgach i w innych znanych miejscach mocy podlega dużym wahaniom. Od lipca 2016 do marca 2017 w Gutach Nowych promieniowanie zmieniało się w granicach od 135 tys. do 2.740 tys. BSM (ze średnią odczytów wynoszącą 766 tys. BSM). W tym okresie, najwyższy średni poziom promieniowania odnotowałem dla kręgów w Grzybnicy – wynosił on 791 tys. i wahał się w granicach od 135 tys. do 5.400 tys. BSM. Są to wyniki zaskakujące, ponieważ do niedawna dla miejsc mocy podawano wartości w granicach od 50-140 tys. BSM.
Jako ciekawostkę, w niżej zamieszczonej tabeli, zestawiłem wyniki pomiarów w dniach maksymalnego promieniowania, które miało miejsce w okresie od 21.10.2016 do 3.11.2016. Zestawienie obejmuje zbudowany przez nas w Nowych Gutach krąg MARIEL 22, kręgi w rezerwacie archeologicznym w Grzybnicy oraz znane od czasów wczesnego średniowiecza miejsca kultu religijnego na „świętych górach”. Dla lepszego zobrazowania zjawiska wyliczyliśmy średnią wartość promieniowania dla tych miejsc w okresie od lipca 2016 do marca 2017 r., wynosił on 750 tys. BSM. Średnia wartość w okresie ekstremalnego promieniowania wynosiła 2.766 tys. BSM.

 

Zastanawiamy się czy jest związek pomiędzy wartością promieniowania, a występującą w okresie 24 października do 4 listopada maksymalną aktywnością orionidów.

MARIELE (Elzbieta Janduła)


Nasze MARIELE układamy w terenie, który niczym szczególnym się nie wyróżnia. Zwykle jest to przydomowy ogród. U Tomka mieliśmy do dyspozycji duży, urokliwy teren w stanie naturalnym. Wykorzystujemy zwykłe kamienie otoczki.Sceptykom trudno jest zrozumieć, że takie proste działania powodują znaczące zmiany energetyczne, a że powodują – to fakt. Budowane przez nas kręgi postrzegamy jako instalacje zdolne do odbierania i transformowania silnego, czystego i niezwykle subtelnego światła mającego swoje źródło poza Ziemią. Co energetycznie dzieje się w kręgu?
Wyobraźmy sobie kryształowe światło, które padając na powierzchnię kręgu zamienia się w coś podobnego do subtelnej lawy, o barwie zbliżonej do białej perły i wylewa się poza krąg jak z przepełnionego basenu. Blask lawy jest przepiękny. Oczywiście patrząc „po ziemsku” nic nie zobaczymy. Odczuć tę barwę ciałem jest nieco łatwiej. Każdy energię kręgu odbiera inaczej. Mamy powody przypuszczać, że perłowa lawa to nowy gęściejszy rodzaj Eteru. Wobec takiego przypuszczenia należałoby zastanowić się, jakie mogą być skutki zagęszczenia Eteru na Ziemi? Pierwszy wniosek, jaki się nasuwa to ten, że subtelny lecz zagęszczony Eter będzie zatrzymywał energie o niskiej wibracji blisko ich źródła. Energia o wysokiej, subtelnej wibracji będzie rozprzestrzeniała się swobodnie, bo dla niej gęstość Eteru jest bez znaczenia.
W kamiennych kręgach udaje się stworzyć przestrzeń, która wydaje się być wypełniona miłością i pokojem. Przyznaję, że układanie kamieni po to, aby ludzie mogli poczuć miłość i pokój to, delikatnie mówiąc, dziwny pomysł. W kręgu miłość i pokój odczuwa się na poziomie energetycznym – jest to odczucie ulotne. Od samego siedzenia w kręgu nikt nie stanie się człowiekiem miłującym i przepełnionym pokojem. Do tego trzeba świadomej decyzji. Różnica między odczuciem miłości na poziomie energetycznym, a odczuciem duchowym jest zasadnicza: na poziomie energetycznym rozpoznajemy miłość i dobrze czujemy się w takiej atmosferze (siedzimy w kręgu, modlimy się, medytujemy), natomiast na poziomie duchowym odczuwamy miłość będąc jednocześnie swoistym jej źródłem.Dzielimy się miłością z innymi, a im bardziej się dzielimy,tym miłości jest w nas więcej. Wtedy już wiemy jak to naprawdę jest z Miłością. Wiemy, że miłość przede wszystkim wyraża się poprzez postawy i czyny. Przebywanie w przestrzeni miłości może sprawić, że zapragniemy stać się ludźmi miłującymi.
DLACZEGO WARTO OBRADOWAĆ ZASIADAJĄC W KRĘGU?
Kiedyś z Markiem na jego warsztatach zrobiliśmy następujący eksperyment: poprosiliśmy uczestniczki, aby stanęły w kręgu. Po chwili poprosiliśmy, aby zmieniły swoje miejsce, jeśli mają wrażenie, że w innym miejscu czułyby się lepiej. Dwie osoby z dziesięciu zmieniły miejsce. Taka drobna zmiana spowodowała, że energia kręgu wzrosła do poziomu czakramu wawelskiego. Wyobraźmy sobie przedsiębiorstwo, w którym każdy dobrze czuje się na swoim stanowisku. Jakaż to potęga! Jako specjalista od organizacji i zarządzania życzyłabym sobie, aby każdy pracujący człowiek czuł, że znajduje się we właściwym miejscu.

Promieniowanie kręgu 4300 tys. BSM. Dziś mam potwierdzenie, że MARIELE (i miejsca macierzyste w stosunku do nich) są lądowiskami. Gdy weszłam do kręgu miałam wrażenie, że jest w środku pusty, jak ogromna kosmiczna rura. Wydawało mi się, że na zewnątrz jest dużo silniejsza energia, niż wewnątrz kręgu. Lepiej czułam się na obwodzie. Pustkę w kręgu odbierałam jako nudną, techniczną i bez większego znaczenia.
Zastanawiałam się, kto przybywa na Ziemię tą drogą i po co?Jeden z przybyszów jest przy mnie i pozostanie przez cały czas pobytu na Ziemi ok. 7 dni. Jest to świadomość rodzaju X. Są dwa rodzaje istot: X i Y. Nie mają imion. Są jednostkowi a jednocześnie całkowicie połączeni. Rozpoznają się po niepowtarzalnej barwie. Łącznie reprezentują całe kosmiczne światło (wszystkie barwy, częstotliwości).
Są to istoty podobne Aniołom. Odniosłam wrażenie, że różnica pomiędzy aniołami, a nimi jest taka, że Aniołowie są związani z ludźmi oni są związani z działaniami. Opiekują się procesami. Działają na poziomie energetycznym. Nie wpływają na procesy duchowe.
Widzą nas jako światło, a właściwie jako zbiór światełek.Towarzyszącego mi X widzę jako linię zarysowującą połowę sylwetki człowieka (od lewej stopy do lewej połowy głowy). Jest to tylko informacja o obecności i nie daje żadnego wyobrażenia o wyglądzie. X i Y znają pierwotną barwę każdego człowieka i rozpoznają chorobowe zaburzenia światła w poszczególnych organach. Potrafią uzdrawiać ludzi. X uzdrawiał moje kości, a Y tkanki miękkie. Trwało to nie dłużej, niż 2 minuty. Ból ciała, który mi dokuczał od rana,zniknął.
Przypuszczam, że X pojawił się przy mnie, ponieważ poprosiłam o pomoc w moich sprawach życiowych.Powiedział, że pomoże, jeśli będzie to możliwe.Zorientowałam się, że posiadając zdolność sterowania wszystkimi procesami nie może ingerować w sprawy ostateczne. Określenie „nie może” nie oznacza, że mu zabroniono. Oznacza jego wybór polegający na powstrzymaniu się od działania. Określenie „spawy ostateczne” należy rozumieć jako zdarzenia w przestrzeni przeznaczenia. Pozostałe zdarzenia, to zdarzenia przypadkowe. X powiedział, że w mojej przestrzeni jest niewiele zdarzeń przypadkowych. Zauważył, że jestem rozczarowana – brak zdarzeń przypadkowych oznacza brak pomocy. Dał mi do zrozumienia, że w moim życiu przeznaczenie realizuje się prawidłowo. Biorąc pod uwagę moją sytuację życiową wydaje się dość dziwne.
Ich obecność na Ziemi był wpisana w obszar przeznaczenia jednak prawdopodobieństwo, że zaistnieją warunki, aby mogli przybyć było bardzo niskie. Tak, jak poprawiali stan energetyczny mojego ciała będą regenerować wszystkie życiowe procesy na poziomie energetycznym. Uzdrawiane będą wszystkie żywe ciała – od Ziemi począwszy, poprzez ekosystemy, ciała ludzi, na najmniejszych roślinach i zwierzętach kończąc. Ich obecność ma celu swego rodzaju inwentaryzację stanu istniejącego. Uzdrawianie będzie się obywało poprzez odpowiednie selekcjonowanie strumienia światła docierającego do Ziemi. Strumienie będą (są) zindywidualizowane (dla każdej istoty oddzielnie). Wszystko z uwzględnieniem procesów i zdarzeń przeznaczenia. Chodzi o odnowienie ciał, które uległy degradacji naturalnej lub w wyniku z działalności człowieka. Jest to przejaw Bożej interwencji.

Co jeszcze dają nam kręgi?

Energia kręgów kamiennych zwiększa energię życiową człowieka
Działa regenerująco, polepsza samopoczucie, uspakaja, znikają bóle ( głowy, reumatyczne)
Wzrasta siła duchowa oraz pozytywne nastawienie do życia.
Przebywanie w kręgach rozwija wyobraźnie oraz kreatywność, odblokowuje czakramy
Kamień centralny jest symbolem bogactwa, chroni przed złymi wydarzeniami