Bajka o Kopciuszku. Wersja białoruska:)

Zabita deskami białoruska wioska.
Zoja i Walera ( rodzeństwo ) , ludzie już nie najmłodsi , mieszkają razem w skromnej chałupce .
Praktycznie nigdy nie opuszczają swojej wioski. Nie mają pieniędzy na podróżowanie. Cały czas spędzają na pracy w ogródku, którego plony ich żywią oraz na wspólnym muzykowaniu. Pewnego razu odwiedzili  ich krewni z dalekiego miasta. Nagrana  telefonem gości piosenka w wykonaniu rodzeństwa  została, raczej dla żartu, wstawiona  na YouTube.
Kiedy video przekroczyło 3 mln odsłon , do wsi przyjechała ekipa 1 programu rosyjskiej TV. Od tej pory Zoja i Walera  odbywają  nie kończące się koncertowe  tournee po wszystkich państwach byłego ZSRR i śpiewają  dla tysięcy .
Problemy z pieniędzmi należą oczywiście do przeszłości.
Jaki morał z tej historii? Może ten: jeśli robisz to co kochasz, niczego Ci nie zabraknie 🙂 ?

Pozdrawiam zza horyzontu:)

T.