Nurty

Rozwój duchowy jest według mnie pojęciem mylącym.
Sugeruje bowiem konieczność zmian, podjęcia działań w celu osiągnięcia jakiegoś celu ( szczęścia, pokoju, oświecenia )
w przyszłości.
Ktoś zapytał kiedyś Michała Anioła , wielkiego malarza i rzeźbiarza z XVI wieku, w jaki sposób jest on w stanie wyrzeźbić z wielotonowego bloku granitu tak subtelne i wyglądające jak żywe postacie.
Mistrz odpowiedział krótko :” ja po prostu usuwam z tego bloku wszystko to, co niepotrzebne; wszystko to, co do tych postaci nie pasuje. Stojąc przed blokiem kamienia widzę od razu figurę w jej pełnej doskonałości, uwięzioną  w bloku. Uwalniam ją od  wszystkiego, co zbędne”.
Według mnie odpowiedź ta jest wspaniałą metaforą dla duchowej transformacji, w której nie chodzi o pogoń za doskonałością w przyszłości, lecz jedynie o odczynianie wymyślonych przez nas samych i skrywających ową doskonałość treści.
Ale nie od razu Rzym zbudowano.
Szedłem różnymi drogami i o podróży owej będę pisał w rubryce „mój blog”.